poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 11.

500 wejść! Dziękuję Wam!!! <3
(Ale mam zapłon, co? xD)
A teraz zapraszam na zbyt krótki odcinek, z którego nie jestem ani trochę zadowolona :/...
No ale czego innego można wymagać od alergiczki?
Kocham kwiecień!

Rozdział 11.

Perspektywa Ali

- I jeeeszzzzzeee jedeeen, i jeeeszzzee raaaz... - Przez ostatnie pół godziny byłam zmuszona słuchać śpiewnych potyczek Harry'ego i pana młodego, czyli Louisa. Nie ma to jak brać ślub w październiku. Właśnie. Jest październik. Ed i Darcy mają już 4 miesiące, a mój chwilowo naćmoruchany jak PKS mężuś usilnie pragnie stworzyć w naszym domu jeszcze większy sajgon.
Właśnie obserwowałam, jak Harry i Lou nieudolnie próbują tańczyć walca do niezbyt wolnej piosenki. Vivian patrzyła na nich z politowaniem. No ale niech się wyszaleją.
Kątem oka zauważyłam, jak Niall i Dorothy wymykają się z sali. Mam pewne podejrzenia, ale nie zdradzę, gdzie się udali. Wyjrzałam za okno. Zoe i Liam siedzą na ławeczce i wpatrują się w gwiazdy.
Trochę tęsknię za czasami, gdy Harry zabierał mnie na randki. Te publiczne i niepubliczne. To były romantyczne spotkania i cudownie spędzony czas, a teraz... Gdy wraca z koncertu, jedyne, czego chce, to seks, jedzenie, seks, spokój, czy wspomniałam o seksie? A kiedy mu odmawiam, to obraża się jak mała dziewczynka.
Postanowiłam zabrać Hazzę do domu. Jeszcze tylko brakuje, żeby upił Zayna. A on właśnie rozmawia z Vicky. Dziwię się, że wybaczyła mu tą akcję z Perrie.

Perspektywa Dorothy

- Mam dla ciebie niespodziankę... - Niall popatrzył na mnie z zadziornym uśmieszkiem.
- Już się boję...
- Ej! A poza tym dziś zrobimy coś, czego nie wolno...
- Podzielimy przez zero? - popatrzyłam na niego z politowaniem.
- Nie denerwuj mnie, bo pójdę na kanapę...
- Dobrze, więc co to za niespodzianka?
- Chodź... - Pociągnął mnie za sobą na świeże powietrze.
- Gdzie idziemy?
- Poczekaj...
Szliśmy dobre pięć minut, w końcu dotarliśmy do jakichś opuszczonych magazynów. Niall kazał mi czekać, zniknął w jednym z nich, a po chwili wrócił, ciągnąc za sobą... coś.
- Co to jest? - spytałam, patrząc na "jakieś coś na kółkach". Widziałam takie ustrojstwo kilka razy, ale za nic nie wiedziałam, jak się nazywa.
- Jak to co? Segway!
- I to jest ta niespodzianka?
- Tak! Będę cię teraz woził do sklepów!
- Bez urazy, ale chyba piechotą dotrę szybciej.
- Ej! W takim razie przenoszę się na kanapę!

Perspektywa Vivian

W końcu. O 3:30 nad ranem dotarłam z nawalonym Louisem do naszego domu. Jednak on, zamiast, jak zwykle, paść bez energii na łóżko, zaczął się do mnie dobierać. Zawsze marzyłam o bajecznej nocy poślubnej, ale co to, to nie. Nie będę się kochać z Lou, który i tak pewnie tego nie zapamięta. W końcu odpuścił i zasnął. A ja stanęłam przy łóżku i zaczęłam przywoływać marzenia o nocy poślubnej. "Troszkę" odbiegały od rzeczywistości, ale... I tak jestem szczęśliwa. Szybko nakarmiłam Kevina, naszego pieska, i poszłam spać.
***
Gdy się obudziłam, było grubo po 10. Spojrzałam na mojego świeżo upieczonego męża i z zaskoczeniem stwierdziłam, że nie śpi.
- Nie śpisz?
- Nie. Nawet nie mam kaca, co jest baaaaardzo dziwne.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. - Pocałował mnie. Nagle naszła mnie chęć na "noc poślubną". Przysunęłam się do Louisa i szepnęłam mu do ucha:
- Lou... Mam ochotę na coś baaardzo niegrzecznego...
- Wpuścimy Kevina do sypialni???!!!


Perspektywa Vicki

Shannon już od dawna leży w szpitalu. Jej stan jest coraz gorszy, nie chcę krakać, ale... chyba wiecie, co chcę powiedzieć.
Dziś Zayn znów rano zniknął. Śniadanie zjadłam na wpółprzytomna, przerzucając strony gazety: "Paliwo znów drożeje!", "Pobił matkę kiełbasą krakowską!", "Groźny gwałciciel znów grasuje po Londynie!", "W tym sezonie modne... gęsie pióra?!", "Czy lemury opanują świat?".
Postanowiłam, że odwiedzę Shannon.
***
Wracałam od mojej córki przez park. Było już ciemno. Szłam, rozmyślając o tym wszystkim, co się zdarzyło w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Zayn i Perrie. Choroba Shannon. Przytłaczało mnie to wszystko. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam się. Zobaczyłam jakiegoś wysokiego i szerokiego, wytatuowanego kolesia.
- Hej, piękna. Co robisz sama o tak później porze?
Chciałam wyrwać mu swoją dłoń, ale koleś mocno trzymał.
- Co, spieszymy się? Czemu? Taki ładny księżyc, gwiazdy dają nastrój... Chodźmy do mnie.
- Nie. Przepraszam, ale muszę iść.
- Gdzie? Ach, widzę obrączkę. W tak młodym wieku i mężatka? Tracisz życie. Chodź ze mną, zabawimy się, nie będziesz żałowała. Żadna z moich poprzednich kobiet nie narzekała... Przynajmniej z tych, które przeżyły...
Wtedy naprawdę się wystraszyłam. Przypomniałam sobie poranny artykuł. "Groźny gwałciciel znów grasuje po Londynie!". To był ten gość z fotografii. Zaczęłam się szarpać, ale facet nie puszczał, ciągle przyciągał mnie do siebie. Zaczęłam krzyczeć, ale nie wiadomo skąd poczułam jakąś przepoconą szmatę w moich ustach. Typek zaciągnął mnie w krzaki. Ciągle próbowałam uciec. W chwili, gdy zdarł ze mnie bluzkę i zaczął dobierać się do spodni, poczułam, jaka jestem bezbronna i łzy popłynęły same. W sumie nawet byłam szczęśliwa. Głupia depresja poporodowa. Nie wiem, ile ona może trwać, ale u mnie ciągnie się w nieskończoność. Byłam szczęśliwa, bo może typek zakończy moje głupie życie. W końcu. Nie, co ja plotę? Zayn, ratuj mnie!

9 komentarzy:

  1. What!? Oszalalas!!!?? Wiktoria!!! Oh no! Jak!? Jutro sobie porozmawiamy!:O <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 -nienormalna;*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Wszystko bym się spodziewała ale nie gwałt? Kobieto, skąd ty to bierzesz? xd Ale i tak jest świetne! Nie mogłam się doczekać kiedy będzie NN, a ja z natury jestem strasznie nie cierpliwa. xd Mam do ciebie prośbę. Pisz trochę wiecę z perspektywy Zoe. Proooszę. :D Oczywiście z perspektywy innych też jest ciekawie, ale bardzo mnie interecuje co dzieje się w żciu Zoe i Liama. xd A wracając do tekstu to rozwaliłaś mnie tym: "- Lou... Mam ochotę na coś baaardzo niegrzecznego...
    - Wpuścimy Kevina do sypialni???!!! " Lałam się ze śmiechu chyba 10 min. xd
    Czekam na NN, pozdro. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to biorę? Z mojej porytej bańki xD
      Oczywiście będzie więcej z persp Zoe, ale czasem gdy nie mam na nią pomysłu, to muszę zająć się innymi :P
      NN postaram się napisać do piątku, ew. soboty.
      <3

      Usuń
  3. No tak. Super -,- Jak zawsze ja mam najgorzej. No dawaj kolejny, bo nie wiem co ze mną będzie!!! Uratuje mnie Zayn, czy ten cholernie seksowny dupek znowu gdzieś polazł i się liże z Perrie po kątach >?! No wymyśl coś. Plosee..-śWIRS;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świrsie koniecznie musimy namówić Rainbow do dalszego pisania, bo długo juz nie ma weny! Za długo! Chyba w poniedziałek kopne ją w dupe!!;d

      Usuń
    2. "Cholernie seksowny dupek"...Hmmm... xD Zgodzę się xD
      Spróbuję dziś zacząć odcinek, a jeśli dobrze pójdzie i nie dopadnie mnie melancholia (a jeśli tak się stanie, to nie ręczę za siebie), to wrzucę go jutro rano. A tak btw to jest duże prawdopodobieństwo melancholii, gdyż testowałam dziś nowy rower i siodełko wpija mi się w jeden z atutów, kierownica wypada, a łańcuch spada xD
      Nie musicie mnie kopać, siodełko robi to za Was xD

      Usuń
  4. Hej razem z moją koleżanką nominowałyśmy cię do Liebster Award XDD
    A tak na serio to rusz tyłek i odpowiadaj na pytanka które zadałyśmy tu: http://kiziaigieniaprzedstawiaja.blogspot.com/
    :3 xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy szaleją, a końcówka... Co będzie dalej? Czytam dalej ;o

    OdpowiedzUsuń