piątek, 9 sierpnia 2013

Dobra, wiem, że wszyscy się już tego spodziewali. Mój zastój weny trwa od bodajże dwóch miesięcy, nawet więcej. I dobrze wiem, że szybko nie minie. Zresztą to samo jest na Wariatkach. Tam ostatni post jest z 8 czerwca, więc...

ZAMYKAM LS.

Nie usuwam, nie zawieszam, tylko zamykam, tzn. że usunę tą nieszczęsną kontynuację, a zostawię to, co mi się udało, i tak cudem, czyli LS. Możecie mnie biczować i hejtować, ja po prostu się wyłączam z Bloggera. Nawet nie przedyskutowałam tego z Misską, ale sądzę, że niedługo Wariatki skończą tak samo, ewentualnie zawieszeniem, ale może się dogadamy.
Chciałabym Wam jeszcze podziękować za to, że byliście przy mnie przez te 4 miesiące. Czekaliście cierpliwie na nowy odcinek, znosiliście moje humory i ciągle zawieszanie bloga. Obiecywałam, że wkrótce coś napiszę, ale nie dotrzymałam słowa. Tak samo z blogiem Mai. Obiecałam, że jak wrócę z wyjazdu to przeczytam i skomentuję. Miałam nadzieję, że zmiana otoczenia przyniesie mi wenę, a jedyne, co ciągle kołacze mi się po głowie to połamane łóżko i nasze kochane PKP. Słyszeliście, że Pendolino jedzie do Polski? Oby jej nie przejechał. W każdym razie, Mai, powiem najrealniej: jak tylko znajdę chwilę i chęć, to przeczytam. Przyrzekam na swojego lenia.
A tymczasem, no cóż...

BYE ♥.

P.S. Jeśli coś znów napiszę, to dam Wam wszystkim znać.
P.S. 2. Zapomniałam napisać, że wszystkich Was kocham, Misie!
P.S. 3. Do zobaczenia...
P.S. 4. ...może.

1 komentarz:

  1. Ojej. Smutno. Ale no to Twoja decyzja. Kocham mocno wciąż ♥ Trzym się ♥

    OdpowiedzUsuń