środa, 20 marca 2013

Rozdział 1.

Z góry informuję, że niektóre sytuacje mogą wydać Wam się nierealne, że akcja za szybko się dzieje itd. Przepraszam za to, po prostu chcę już przejść do najważniejszych wątków :3
Miłego czytania! :3
P.S. Info odnosi się do całego opowiadania, bo nie wiem, co mi wpadnie do głowy :3



Rozdział 1.

- Zoe, ogarnij się w końcu i chodź! - Dorothy była zniecierpliwiona.
- Jezu, chwilka, no! Zaraz skończę! - skończyłam zmaganie z przyciasnymi spodniami, które jednak zmniejszały optycznie mój wielki tyłek i wyszłam do mojej najlepszej przyjaciółki.
- Ależ ty wyglądasz! Jak półdupek zza krzaka!
- Też Cię kocham, a teraz idziemy!
Obie dostałyśmy jakimś cudem bilety na koncert One Direction. Byli moim ulubionym boysbandem, ich muzyka zawsze dawała mi siłę i pozytywną energię. Taki RedBull dla dziewczyn. Zawsze kłóciłyśmy się z Di, bo tak żartobliwie nazywałam Dorothy, który chłopak z zespołu jest najwspanialszy. Ja od zawsze byłam "wierna" Liamowi, zauroczył mnie już podczas castingów w X-Factorze. Nie lubiłam specjalnie takich programów, ale odkąd przez przypadek przełączyłam akurat w momencie jego występu, zmieniłam zdanie. Di zawsze trajkotała, jaki to Niall jest cudowny. Nie dziwię się jej. Byli całkiem podobni z charakterów:
- ulubione jedzenie: Nando's,
- ulubiony instrument: gitara,
- powód przekroczenia limitu na karcie kredytowej: żarcie,
- jedna z ulubionych piosenek: "Mistletoe" Justina Biebera,
- motto : "Perfekcyjność jest nudna",
- miłość do ziemniaków,
- ciągle coś jedzą,
- kochają swoje łóżka prawie tak samo jak jedzenie i spanie,
- "Majonez to czyste zło",
- uwielbiają Baracka Obamę,
- uwielbiają się przytulać; nie z sobą oczywiście, bo Niall jeszcze jej nie zna ;)
- piszą piosenki,
- nie lubią królików,
- mają bluzki z napisem "Free Hugs",
- kochają muzykę i wszystko co z nią związane!
Wszystkie dziewczyny w szkole śmiały się z nas, bo można powiedzieć, że miałyśmy "lekką obsesję" na punkcie One Direction. Ale my nic sobie z tego nie robiłyśmy. Byłyśmy sobą.
Tego dnia od rana byłyśmy podekscytowane, czułyśmy, że ten dzień będzie niesamowity!
Miałyśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Zaczęło się. "Up all night", moja ulubiona piosenka! Nie ma to, jak nie słyszeć swoich idoli przez wrzask tych fanek, które chyba wszystko zrobią, żeby reszta ogłuchła. Ale było cudownie. Udało mi się podłapać parę spojrzeń z Liamem, motylki w moim brzuchu świrowały. Widziałam, że Dorothy przeżywa to samo.
Po koncercie Di oznajmiła, że jest głodna i idzie do bufetu chłopców.
- Oszalałaś? Paul cię nie wpuści!
- Mam swoje sposoby.
Chwilę później udało jej się przekonać ochroniarza, że jej babcia umiera z głodu na parkingu i ona musi ją ratować. Paul zobaczył prośbę w moich oczach i ustąpił. Nie będę psuła radości Dorothy, niech myśli, że chwyt z babcią działa.
Weszłyśmy za kulisy. Wow. Moja "bliźniaczka" od razu znikła w bufecie, mi zostało tylko czekać i się nudzić. Po chwili zobaczyłam... Nialla. Nie zauważył mnie i wpadł do bufetu. Moja ciekawość zwyciężyła. Zajrzałam do nich:
- Eeeee... - Niall był skołowany - Co ty...
- Głodna byłam, a do Białego Domu za daleko, a Justin Bieber mi nie pożyczy fury, bo nie jest moim fanem. Tobie by pożyczył. - Wow, ale ona szybko wymyśla!
- A do Nando's nie mogłaś?
- Twoje psychofanki tam zalegają, a ja jestem zbyt psycho, żeby mnie tam wpuścili. A poza tym, gdzieś wsadziłam moją gitarę.
Zaczęli gadać. Wow. To jest co najmniej dziwne. Nagle usłyszałam za sobą ciepły głos, który przez kilka lat usypiał mnie, śpiewając:
- Też jesteś zdziwiona? Niall nigdy nie odezwałby się do fanki.
Obróciłam się. Przede mną stał... Liam Payne! Ło Jezu! Dobrze, mózgu, teraz nie wymyśl niczego głupiego!
- Yyyyyyyy... eeeeeee... - Dziękuję mózgu! - Znaczy się... - Graj, jak Di, graj jak Di... - Eeee... Powiedziałabym, że uciekam przez wielką łyżką, która połknęła Chudego z Toy Story, ale chyba mi nie uwierzysz, co? - No, w końcu!
- No, masz rację, niezbyt realne. W końcu łyżki nie potrafią biegać! A poza tym, to to mogłoby być ciekawe... A gdyby ta łyżka była żółwiem to już w ogóle byłoby cudownie! - uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam - Jestem Liam, jak wnioskuję z twojej reakcji, już to wiesz.
- Heh, masz rację. Jestem Zoe.
- Zoe... Fajne imię. Wyglądasz młodo... Nie, żebym coś do ciebie miał...
- A co, jak fanka ma poniżej 16, to nie wchodzi w grę, co? Mam 14 lat i jestem szczęśliwa. Jezu, przepraszam Cię, jak jestem podekscytowana i zdenerwowana, to tak reaguję! Nie chciałam na ciebie krzyczeć, teraz pewnie się mnie boisz, wiem, wiem. Jestem psychofanką, tak. Znaczy nie, ale pewnie teraz wnioskujesz po moim zachowaniu, że tak. Przepraszam, ale jak się rozgadam, to nie mogę przestać, tak już mam. A tak w ogóle to urodziliśmy się tego samego dnia, wiesz? Znaczy dnia, w sensie liczba, bo miesiąc i rok już się nie zgadza, ale... - Liam chyba nie wytrzymał i zatkał mi buzię. Nie pocałunkiem, jak marzyłam, heh, tylko bułką. I tak dobre wyjście.
- Spokojnie, ja cię nie zjem, nie gniewam się, nie wierzę, że jesteś psychofanką, bo gdyby tak było, najpierw byś się wydarła i zaczęła prosić mnie o zdjęcia i autograf. Zanim wyplujesz tą bułkę i znów zaczniesz trajkotać, posłuchaj mnie. Zrobiłaś na mnie dobre pierwsze wrażenie i to się liczy. Na koncercie jako jedyna nie krzyczałaś...
- Moja przyjaciółka, Dorothy, też nie...
- Nie zwracałem na nią uwagi, tylko ciebie zauważałem na koncercie, i chociaż widziałem, że jesteś sporo młodsza, to i tak bardzo chciałem cię poznać! Zauroczyłaś mnie, Zoe, rozumiesz?
- To już chyba wolałam trajkotać jak najęta. Byłam mniej skołowana. - Liam wyraźnie się speszył, więc musiałam zacząć działać - Ja też tylko ciebie zauważam, oczywiście cały zespół jest super, ale byłeś moim idolem od castingów w X-Factor! Zawsze chciałam cię poznać i zaprzyjaźnić, może coś więcej! Wiem o tobie wszystko, o ile, to co piszą  w necie jest prawdą!
- Ale jednego nie wiesz na pewno...
- Czego?
Pocałował mnie. Odwzajemniłam. O Jezu Przenajświętszy, Mamusiu Kochana! Ja, 14 letnia fanka 1D całuję się z Liamem Paynem! Nie, to na pewno jest sen, to nie może być prawda! A jednak! Oderwaliśmy się od siebie. Nie wiem, co się właśnie stało. Patrzyłam na niego, starając się jak najbardziej uwydatnić moje uczucia. Jezu, jakie uczucia? Jak 14 latka może kochać? Widocznie jest to możliwe... W jego oczach dostrzegłam to, co od zawsze chciałam widzieć: po prostu miłość.
- Oooooo, gołąbeeeeczki!!!
Odwróciliśmy się przerażeni w stronę bufetu. I w sumie, widok Nialla i Di jedzących jakieś coś, co przypominało naleśniki i trzymających się za ręce nas nie zdziwił. W niemej rozmowie, przekazałyśmy sobie z Dorothy wiadomość, że ten dzień przejdzie do historii.
I wtedy, jak na złość, zadzwonił budzik...

10 komentarzy:

  1. Nieszczęsny budzik!:C
    "- Oooooo, gołąbeeeeczki!!!"
    Moja reakcja : -Ooooo, Keviny xD
    Jestem ciekawa w jakich okolicznościach Zoe spotka na jawie Liama. ;D
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział!
    XOXO ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi, że się podoba :3
    Podpowiem, że podobnych :3 Ale na pewno ciekawszych :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!Wariatka! Kocham Cię, Kocham to! Jest boskie dawaj jest!*-* -nienormalna;* P.S. Jutro Cię pomecze o nastepny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu, jak zobaczyłam to aaaaa to wiedziałam, że to ty :P
      Może bez takich wyznań, co? xD
      A męcz, ja i tak mam swój grafik i wcześniej niż wymyśliłam, nie będzie! :P

      Usuń
  4. też chciałam napisać to "aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!" :c
    a dobra...
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! LIAM! *-*
    ale zaajebiiiiiiiiiiiiściee *-*
    nie wiem co pisać, jaram się Liamem XD
    o wiem!
    fajny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoooo jaaaa... Już takie, że kiedy ją pocałował to takie: Że kur** co.??!! Później: jak słodko. A tu nagle: i wtedy budzik ;0 Jezuu.!! Czekam na kolejny- Świrs ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze, na początku chciałam podziękować Ci za komentarz na moim blogu (http://truly-madly-deeply-niall.blogspot.com/) ♥
    Po drugie, postanowiłam wejść mając nadzieję, że nie ucieknę stąd z krzykiem. I weszłam. I jestem zadowolona, że weszłam.
    Przeczytałam prolog i pomyślałam "Boże, co tu się dzieje?". Skołowałaś mnie tak jak Liam naszą bohaterkę. No i stwierdziłam, że trzeba sprawdzić co się dzieje dalej.
    Bardzo podoba mi się to jak piszesz. Pomimo, że jest nierealnie i dziewczyna ma 4 lat, to opisujesz te sytuacje jak swoje własne przeżycia. Mam wrażenie, że wsadziłaś w ten rozdział całe swoje serce. Czułam się jakbym czytała pamiętnik. Bardzo miło :)
    A za ten fragment: "Nie ma to, jak nie słyszeć swoich idoli przez wrzask tych fanek, które chyba wszystko zrobią, żeby reszta ogłuchła." - jesteś moim mistrzem. Laski wrzeszczące na koncertach to jakaś porażka. Idzie się tam żeby ich posłuchać i popatrzeć a nie kurczę drzeć się jak głupie wariatki. Ygh. No takie moje przemyślenie, jak coś to za nie przepraszam.
    No i jeszcze raz dziękuję, że masz zamiar wpadać do mnie ♥ Ty lądujesz w moich obserwowanych :)
    Buziaki, Mai ♥
    Jeśli masz twittera to znajdź mnie i daj o sobie znać - @bulikowo ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za miłe słowa, cieszę się, że się podoba :3
      Jeśli chodzi o TT, Fejsa i inne takie, to jestem wyrzutkiem, ponieważ nie mam i na razie nie zamierzam mieć, jedyny kontakt ze mną to mail: pinkcrazymonkey99@gmail.com
      Jeszcze raz Ci dziękuję :*

      Usuń