piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 8.



Rozdział 8.

Środek nocy. Liam pewnie wrócił z gali. Łomot. Tak, wrócił. Zerknęłam na śpiącą Emmę. Hazz podrzucił ją nam przed wyjazdem, bo Ali pojechała z Vicky i Viv  do Belfastu po suknię ślubną dla przyszłej pani Tomlinson, ubrania dla maluszka Styles i maluszka Malik. Liam wtoczył się do pokoju, czułam, że się "lekko spił". Nie chodzi tu o alkohol. On tak działał nawet po butelce wody gazowanej. Rozebrał się i mamrocząc coś pod nosem, położył na podłodze i przykrył dywanem. Westchnęłam. Przewróciłam się na drugi bok i zasnęłam.
Obudziłam się, Liama nie było. Przebrałam Emmę i zeszłam do kuchni. Liam, Zayn, Hazz, Lou i Niall siedzieli przy stole, popijając już chyba piątą aspirynę.
- Misie, komu naleśniki? - Starałam się być miła i cicha. Posypały się zamówienia.
- Tata, a cemu w domu mówiłeś, ze jak mamusia wlóci, to ją zelzniesz jak nigdy?
- Emma! - Jak najszybciej przypadłam do dziewczynki i zakryłam jej buzię dłonią. - Tatuś na pewno mówił coś innego.
- Nie. AU! Mówiłem to. To znaczy, że będziemy mieli liczną rodzinkę. A ty jesteś, AU!, nadzwyczaj dziwnym dzieckiem i umiesz już powtarzać po mnie. Nigdy więcej, AU!, tego nie rób.
- Dobze. Tato, a cemu ciocia Zoe i wujek Liam chowają głębiej skalb elfów? 
- Co? - Nie zrozumiałam.
- Gumki, Zo.
- Tato, cemu mówis na skalb elfów gumki?
- Bo tak. Gadaj o tym z mamą.
- Dobla. Wujku Liasiu, cemu wcoraj mówiłeś, ze pan Flinston cie podwiózł?
- Jaki pan Flinston? - Włączyłam się w rozmowę.
- Spiłem się...
- Wodą gazowaną?
- Znasz mnie.
- Racja.
- Wujku Lou, cemu zamachujes się tym zelazkiem na tatusia? On nawet nie jest taki zły. Casem tylko trochę głośno ksycy z mamą w sypialni, ale da się to psezyć. - Wyrwałam czym prędzej żelazko Louisowi i popatrzyłam na trzymających się za głowy spitych facetów.
- Tatku, a cemu casem rozmawias z mamusią o tym, ze ja jestem ciekawska? Ja jestem po plostu ciekawa. Bez -sk. A powiedz mi tylko, cemu skalb elfów psypomina baloniki?
***
Było już grubo po południu, chłopaki co chwila przeżywali bliskie spotkania z klozetem, a Emma wszystko komentowała. Odebrałam telefon od Ali.
- Zo... Jest tam Harry?
- Tak, jest, naćmoruchany jak PKS.
- Pięknie. Możesz mu powiedzieć, że się zaczęło? Jestem w głównym szpitalu w Belfaście.
- Rodzisz? 
- Właśnie to powiedziałam. Pognaj go trochę, bo pewnie i tak pojedzie w złym kierunku, a chciałabym, żeby był przy rozwiązaniu. A co z Em?
- Pod moją opieką. Wysyłam skacowanego Stylesa.
Rozłączyłam się.
- Haaaarryyyy!
- Co, kobieto? Emma znów bawi się, że gumki to rękawiczki?
- Nie, Ali rodzi.
- Co? - Styles zerwał się z podłogi z zawrotną szybkością i wybiegł z domu. Za nim potruchtał Lou, a na końcu pokuśtykał Zayn. Liam został, a ponieważ wrócił do formy, bawił się z Emmą w chowanego. Niall natomiast, wcinał naleśniki. Gdy się skończyły, stwierdził, że pójdzie do Di, bo ona przecież musi mieć prezent. Nie wnikam.
- Ciociu, cemu oni tak pobiegli? Cy tatuś znów zapomniał telefonu z konceltu?
Kilka godzin później dostałam MMS-a od Ali. Zdjęcie przedstawiało Hazzę śpiącego na fotelu, łóżeczko z pięknym dzidziusiem oraz... drugie łóżeczko z pięknym dzidziusiem!
Podpis: Moje piękności. Ed i Darcy Styles witają na świecie.
Pokazałam zdjęcie Emmie i Liamowi. Godzinę później państwo Malik i przyszli państwo Tomlinson wrócili do Londynu. Vicky odebrała Emmę, bo chce "trochę poćwiczyć".

Wyszłam na balkon. Byłam wykończona niańczeniem chłopaków i przy okazji odciąganiem Emmy od "skarbu elfów". Podziwiałam piękny zachód Słońca. Poczułam, że Liam obejmuje mnie w pasie.
- Pięknie to wygląda.
- Zo, ty jesteś piękniejsza.
- Co się stało?
- A co się miało stać?
Popatrzyłam na niego znacząco. Czułam, że coś jest nie tak.
- Zoe, muszę ci o czymś powiedzieć. Mam nadzieję, że to nie zmieni twojego stosunku do mnie. Dziś dostałem wyniki badań. Nie wiem, czy będę mógł mieć dzieci. Wiem, że marzysz o dużej rodzinie, ale...
- Liam! Nie załamuj się. Kocham cię i nic tego nie zmieni. Chcę spędzić z tobą resztę życia i nieważne, czy będziemy mieć 6 czy 1 dziecko. Czy w ogóle będziemy mieć dzieci. Ważne, żebyśmy byli razem.
- Naprawdę tak sądzisz?
- Tak. Jestem pewna, jak nigdy.
- Poczekaj tu chwilę. - Wbiegł na chwilę do domu. Znów obróciłam się i podziwiałam Słońce. Po kilkunastu minutach znów poczułam jego dłonie na biodrach.
- Zo?
- Tak, Liam? - Obróciłam się. Liam stał przy mnie w garniturze (co ja mam z tymi garniakami? A no tak, są seksowne :P). 
- Czy mogę panią prosić?
- Ależ oczywiście. - Dałam się zaprowadzić do kuchni. Na stole stały świecie i jedzenie.
- Skąd...
- Niall podawał mi przez okno. A teraz zapraszam panią do stołu... 
Jedzenie było pyszne. Po skończonej kolacji Liam wstał i pociągnął mnie za rękę z powrotem na balkon.
- Co...?
Liam pocałował mnie, przyklęknął na jedno kolano, wyjął w kieszeni małe czerwone pudełeczko, otworzył je, ukazując piękny pierścionek z diamentem i zapytał:
- Zoe, miłości mojego życia, wyjdziesz za mnie?

6 komentarzy:

  1. Ooooooooo ja rodzilam!;o i Emma jest swietna! I ogólnie super! Wiesz, za czekam kochana na następny! Wierna -nienormalna;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emma to gwóźdź programu! xD
      Wiem, że wierna :P
      Następny w trakcie tworzenia, ale weny brak... :/

      Usuń
  2. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale super :D nienormalna masz bliźniaki :DD Chcę być chrzestną Eda. Ploseeee. ^^ Czekam, całuję, pozdrawiam i mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie coś o mnie i o Zaynie ;p- Świrs ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, może... Mam pewien pomysł, co z Tobą zrobić i... To może być ciekawe :P

      Usuń
  3. Kocham, kocham, kocham. *___* Z coraz kolejnym rozdziałem, śmieję się coraz bardziej. Ale emma mnie normalnie rozwaliła. xd czekam na NN. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że zyskałam nową czytelniczkę! :3
      Cieszę się również, że "moje wypociny" czyta ktoś inny niż moje klasowe krejzolki :3
      NN postaram się dodać do wtorku, ale najpierw muszę zacząć go pisać :P

      Usuń